Obserwatorzy

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Maseczka PERFECTA głęboko nawilżająca recenzja.

Witam kochane!
Ostatnio przetestowałam na sobie maseczkę Perfecta, którą używałam po raz pierwszy.

PERFECTA Maseczka głęboko nawilżająca z sokiem aloesowym i kwiatem pomarańczy.

Maseczka ta przeznaczona jest dla wszystkich typów skóry, ale przede wszystkim dla cery zmęczonej i odwodnionej, na twarz, szyję oraz dekolt. Preferuje się jej użycie dla osób w wieku 25+. Ja mam 22, ale mam taką skórę, że potrzebuję produktów nawilżających.
Opakowanie w saszetce jest przeznaczone na jedno użycie, przy aplikowaniu tej maseczki na twarz miałam problem z ilością, bo wg mnie troszkę tej maseczki mało jak na jedno użycie. Raczej lubię nakładać grubszą warstwę maseczki, ale tu był problem, żeby starczyło na całą twarz.  Czoło miałam mniej pokryte niż resztę twarzy, nie mówiąc już o tym, że nie wystarczyło jej na szyję i dekolt, tak jak pisze producent na opakowaniu.
Maseczkę powinno się nałożyć na oczyszczoną twarz i pozostawić na 15-20 minut. Po tym czasie maseczka powinna się wchłonąć, a pozostałości można wmasować w skórę lub zetrzeć np. wacikiem.
Ogólnie mówiąc uwielbiam maseczki Perfecty, tę użyłam po raz pierwszy i chyba ostatni, bo niestety ten produkt trochę mnie zawiódł.
Plusy:
-cena
-dobrze i szybko się wchłania

Minusy:
-mało nawilża, jak na tego typu maseczkę
-zostawia bardzo tłustą wartwę na twarzy
-skóra się po niej trochę ''klei''
-nieprzyjemny zapach
-dziwnie ''ściąga'' twarz

Ogólnie mówiąc nie zniechęciłam się do maseczek tej firmy, po prostu myślę, że niekażdy produkt jest dla każdego. Ten akurat nie był dla mnie.
Cena nieco ponad 2 zł w Rossmanie za saszetkę.



Zapraszam na mojego photobloga



sobota, 24 sierpnia 2013

Sensique 2 w 1 korektor

Ostatnio pisałam o małych drogeryjnych zakupach , w których skład też wchodził korektor SENSIQUE 2 w 1.
Postanowiłam napisać o nim troszkę więcej, bo zakupiłam go naprawdę w niewysokiej cenie, a jest warty uwagi. Zielona część- wiadomo na jakieś wyprysk, zaczerwienieniai itp. W tym temacie raczej nie będę się rozpisywać, bo dobrze kryje i nie mam do tej części korektora żadnych zastrzeżeń. Natomiast druga część korektora przeznaczona przede wszystkim pod oczy- jest naprawdę świetna. Do tej pory używałam korektora z Pierre Rene, był on dla mnie po prostu dobry i raczej nie byłam skłonna do zmiany marki, dopóki nie kupiłam SENSIQUE, bo akurat nie było mojego koloru z Pierre Rene.Ten jest niewyobrażalnie lepszy i tańszy! Więc niekoniecznie tańsze-gorsze. Doskonale rozświetla i kryje cienie pod oczami. Po prostu jak dla mnie efekt jest znakomity i o wiele wiele lepszy niż w przypadku korektora Pierre Rene.
Cena 7 zł z groszami w Naturze.
Polecam polecam i jeszcze raz polecam. 
I przy okazji zapraszam na mojego photobloga
korektor rozświetlający Sensique

piątek, 23 sierpnia 2013

Garnier Ultra DOUX, ZIAJA Maska z zieloną glinką do cery suchej i normalnej

Oczywiście i ja skorzystałam z Biedronkowej promocji i kilka dni temu kupiłam Garniera za 5,99 zł.
Garnier Ultra Doux Sekrety Prowansji (Morela i Olejek migdałowy)
Szampon, który ma dla mnie fenomenalny zapach. Inne np. ten z lawendą, jakoś mi nie podpasowały zapachowo.
Szampon przeznaczony jest do włosów z tendencją do przesuszania.
Plusy:
+ ZAPACH
+ bardzo dobrze się pieni
+ wydajny (nie trzeba walić nie wiadomo ile szamponu na włosy, żeby się pienił)
+po kilku użyciach rzeczywiście widać efekt nawilżenia włosów
+już po pierwszym umyciu włosy stały się bardziej miękkie
+cena (nawet bez promocji opłaca się go kupić)
+dostępność

Minusy:

BRAK

Produkt warty polecenia, zauważyłam, że wiele z Was ma choć jeden produkt z serii Ultra DOUX.
Aktualna promocja w Biedronce cena 5,99zł,  a cena standardowa wacha się od 8-10 zł za 250 ml, w Naturze 8,99zł.




Kolejnym produktem, o którym chciałabym wspomnieć jest maseczka z ZIAJA.
ZIAJA maska nawilżająca z zieloną glinką do cery suchej i normalnej
Opakowanie w saszetce zawiera maseczkę na jedno użycie. Spokojnie wystarcza na nałożenie grubszej warstwy na twarz i szyję.
Maseczkę powinno stosować się 2-3 razy w tygodniu.
Nakładamy ją na skórę twarzy i szyi. Czekamy 10-15 minut, a następnie zmywamy letnią wodą.
Maska zawiera olej Canola, który zmiękcza i odżywia naskórek.
Produkt zawiera wiele przydatnych dla skóry składników. Prócz oleju Canola, zawarty jest również ekstrakt z owoców drzewa Tara, który bardzo pomaga w wygładzeniu skóry.
Glicerydy kokosowe chronią naskórek, a glinka zielona ma właściwości nawilżające. Prowitamina B5 również wspomaga nawilżanie naskórka oraz jego regenerację.
Plusy:
+Cena
+dostępność
+nawilżenie skóry
+maseczka tworzy naturalny film, co w efekcie daje bardzo dobry efekt wygładzenia
+wydajność (saszetka wystarcza na nałożenie na twarz oraz szyję)
+nie podrażnia

Minusy:

Brak

Cena w Rossmanie PONIŻEJ 2 zł za saszetkę.

niedziela, 18 sierpnia 2013

Napoje energetyczne, ich zamienniki.

Wyżej na zdjęciu pokazany jest mój nocny świat, kiedy naprawdę nie mam ochoty zasnąć, a wręcz przeciwnie- mam ochotę troszkę dłużej posiedzieć.Wtedy właśnie wspomagam się popularnym dzisiaj ''energetykiem''. Moja notka nie ma charakteru promującego tego typu napoje, raczej opisanie problemu, którym jest picie energetycznych napojów.
Przyznaję się sama szczerze i bez bicia :P, że takie napoje nierzadko ''goszczą'' u mnie w lodówce.
Napój energetyczny ma wiele składników, ale ''motywem przewodnim'' jest kofeina oraz tauryna, które mają za zadanie pobudzić oraz przyspieszyć regenerację mięśni, dlatego taki napój przeznaczony jest głównie dla osób aktywnych fizycznie.
Wiele osób pije napoje energetyczne od tak - po prostu, bo im smakują. Niestety tego typu napój nie jest przeznaczony do gaszenia pragnienia ani pieszczenia naszych kubków smakowych. Osoby, które nie są aktywne fizycznie są narażone poprzez picie takich napoi na zawały serca, wylewy itp. Innym skutkiem ubocznym energetyków są choroby nerwowe, a nawet neurozy. Napoje energetyczne lubimy pić, bo nas pobudzają, niekiedy czujemy się po nich niezwykle ożywieni. Jest to sprawa właśnie wyżej wymienionej kofeiny, a także POTĘŻNEJ dawki witamyny B12. Dla człowieka, który prowadzi normalny tryb życia taka dawka jest po prostu zbyt duża.
Ostatnio oglądałam jeden program na Polsat Cafe, którego to odcinek poświęcony był właśnie energetykom. I oglądając go zrozumiałam, jak bardzo szkodzę sama sobie. Puszka napoju energetycznego ma około 12 łyżeczek cukru Co jest dla mnie dawką po prostu mega mega mega wielką, tym bardziej, że jestem osobą o podwyższonym ryzyku cukrzycy.
Redbull+ wódka = kop na maksa
W niektórych barach serwowane są drinki z Redbullem lub innym energetykiem, jednak pod żadnym pozorem NIE POWINNIŚMY mieszać energy drinków z alkoholem, nawet producenci piszą o tym na opakowaniach!!!
Picie energetycznego napoju z wódką bardzo niszczy wątrobę. Dodatkowo zaatakowane tkanki nie regenerują się.
Ja osobiście energy drinka piję wtedy, kiedy jestem zmęczona, a chciałabym się choć na trochę rozbudzić, a piję go dlatego, że zwykła kawa mi po prostu nie wystarcza. Być może jest to sprawa pojemności. Energy drinki, które kupuję mają zazwyczaj 1 litr pojemności. Siedząc przy komputerze popijam sobie taki napój, nie zważając na ilości, a nieraz zdarza się, że wypiję go do końca. Równoważy się to zapewne z kilkoma kubkami kawy, a nie jednym . Jednakże jestem na etapie eliminowania tego typu napoi z mojej i tak niezdrowej już diety i mam nadzieję, że uda mi się to w 100 %, bo nie mam zamiaru przedwcześnie popaść na choroby serca lub inne.

A o to kilka NATURALNYCH ''energetycznych'' składników, które pozwolą nam zastąpić niezdrowy napój energetyczny:
ZIELONA HERBATA - długotrwale pobudza i orzeźwia. Zawiera kofeinę, teaninę, pochodne ksantyny i teofilinę, dzięki którym działa dłużej niż popularna kawa i o wiele łagodniej.
KAWA- ziarna kawowca to niezłe źródło kofeiny. Kawa także pobudza, ale krócej niż np. zielona herbata. Pamiętajmy jednak, że kawa wypłukuje magnez, więc jeśli często ją pijemy, pamiętajmy o dostarczeniu sobie magnezu w inny sposób.
YERBA MATTE- herbata z ostrokrzewu paragwajskiego. Zaskakuje mocnym smakiem. Ma wiele przydatnych dla organizmu substancji np. żelazo, wapń, potas, magnez oraz witaminy A, B1, B2 i C. Herbata pobudza, wspomaga zmęczony system nerwowy oraz rozluźnia.
OWOC GUARANY- ma działanie antyoksydacyjne i bakteriobójcze :) Wspomaga zachowaniu młodości. Jedzą go sportowcy, ponieważ regeneruje mięśnie po wysiłku. Duże stężenie kofeiny w tym owocu.
Mięso, ryby, soczewica, groch, ostrygi - naturalne źródło tauryny.


Zapraszam również na mojego photobloga : www.agatam2908.photoblog.pl



wtorek, 13 sierpnia 2013

Baza silikonowa pod makijaż

Witajcie!
Jak wcześniej już pisałam osobiście nie przepadam za silikonami i kosmetykami z tymi składnikami, bo mam problem z zapchanymi porami, ALE... No właśnie jest jedno, ale... gdyby nie baza silikonowa pod podkład, która naprawdę działa cuda, moja buźka nie byłaby taka jaką chciałabym, żeby była. Przy takim problemie, jaki ja mam, wystarczy odpowiednio zadbać o demakijaż i problem nie powinien się pojawić. Bazy silikonowej nie używam na pewno na codzień, staram się używać jej wręcz żadko, ze względu na wyżej wymieniony problem.
Kiedy jednak przychodzi do zakupu kremu BB, wówczas nie mam innego wyboru, jak zaakceptować jego skład, w który również wchodzą silikony. Tak naprawdę, gdyby nie one, to krem BB nie byłby już kremem BB.
Kiedy chcę gdzieś wyjść i chcę, żeby makijaż był trwały, nie pozostaje mi nic innego, jak zaaplikowanie pod make-up bazy silikonowej.
Ostatnio zaopatrzyłam się w bazę silikonową firmy INGRID.
Chciałabym o niej napisać, ze względu na to, że jest stosunkowo niedroga, jak na bazę silikonową i szczerze mówiąc w tej cenie nie widziałam nic dobrego jakościowo, a ten produkt akurat mi odpowiada.

Baza pod makijaż INGRID
Baza sama w sobie jest lekka, co jest jest wielką zaletą, jak na tego typu produkt. Jest bezzapachowa, więc nie śmierdzi, z czym spotkałam się przy innym tego typu produkcie :). Nie wysusza skóry i nie podkreśla niedoskonałości twarzy. Po nałożeniu na twarz uzyskałam dobry efekt wygładzenia, a dodatkowo czułam, że skóra jest delikatniejsza w dotyku. Bardzo dobrze ''przyjaźni się'' z fluidem, nie ma problemu z rozprowadzeniem podkładu na twarzy, po nałożeniu tej bazy. Co więcej razem z podkładem nie wygląda "ciężko''.
Producent pisze, że baza optycznie spłyca zmarszczki, ja na szczęście tak owych nie posiadam, więc w tej kwestii nie mogę się wypowiedzieć.
Baza delikatnie napina skórę i wyraźnie można to odczuć.
Jeśli chodzi o makijaż nałożony na tę bazę, jest on naprawdę trwały. Spokojnie można jej użyć np. przed jakąś uroczystością typu wesele, gdzie nie zawsze mamy ochotę na ciągłe poprawianie makijażu.
Baza oprócz efektu wygładzenia, ma również właściwości matujące.
Jest przeznaczona do każdego typu cery.
Ogólnie do tej bazy nie mam większych zastrzeżeń, jak na tą cenę jest naprawdę dobra jakościowo, efekt wygładzenia jest niesamowity, a baza spełnia w pełnym tego słowa znaczeniu swoją rolę.
Cena około 16 zł np. w drogerii Natura.


baza silikonowa Ingrid

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Tani żel pod prysznic.

Witajcie kochane!
Temat żeli pod prysznic każda z nas zna i tak naprawdę pewnie większość z nas ma już swoich ulubieńców, ale ostatnimi czasy zaczęłam testować kosmetyki marki ISANA, z racji tego, że za niewielką cenę można kupić naprawdę dobry produkt. Ja ostatnio zaopatrzyłam się w 3 żele pod prysznic tej marki, z tym, że jeden męski dla mojego TŻ, a jeden to w sumie nie jest żel, a olejek pod prysznic. I od niego zacznę.
Olejek pod prysznic ISANA o zapachu melonowo-gruszkowym.
Zapach cudny, czuć wyraźnie gruszkę i melona. Po użyciu tego produktu skóra jest bardziej nawilżona i wyraźnie można odczuć, że gładsza, co nawet zgadza się z opisem olejku na opakowaniu, bo producent wyraźnie pisze, że skóra staje się aksamitnie gładka w dotyku.
Mogę go z czystym sercem polecić i również na końcu wspomnieć, że produkt posiada perełki olejku, co jak dla mnie czyni go atrakcyjniejszym w opakowaniu, bo ogólnie nie wyczuwam większej różnicy.
Pojemność 300 ml.
Dużym plusem jest również cena - ok. 4 zł w Rossmanie.

Jogurtowy żel pod prysznic ISANA z witaminami.
Piękny zapach przeróżnych owoców. Dodatkowym atutem dla naszej skóry jest prowitamina B5 i witamina E. Można powiedzieć, że ten produkt dba o naszą skórę, bo po jego użyciu jest dobrze nawilżona, o czym także pisze producent, że żel chroni przed wysuszeniem. Bardzo dobrze się pieni, a zapach na skórze utrzymuje się o dziwo dosyć długo. Jest to naprawdę dobry i tani niemiecki produkt, dostępny w Rossmanie.
Pojemność 300 ml.
Cena ok. 4 zł.
Używałyście kiedyś produktów tej marki? A może właśnie macie swoich ulubieńców?


czwartek, 8 sierpnia 2013

Jak zrobić własny krem BB z kosmetyków, które mamy w domu. TUTORIAL Jak zrobić własny krem BB

Tematyka kremów BB wydaje się być dosyć szeroka. Od drogeryjnych kremów BB, po niemieckie czy azjatyckie itp.Krem BB ma za zadanie nawilżyć naszą twarz, chronić przed szkodliwym działaniem słońca, DOBRZE kryć oraz rozświelić naszą buźkę. No i teraz co tu zrobić, jeśli nie tolerujemy np. silikonów, które zazwyczaj są w składzie kremów BB, które znajdziemy na półkach sklepowych. A może nie potrzebujemy rozświelacza, który również często jest w składzie takiego kremu? Albo po prostu mamy ochotę zrobić coś własnoręcznie?
No to bardzo prosto zróbmy krem BB z kosmetyków, które mamy akurat pod ręką.   
Z góry przepraszam za jakość zdjęć oraz formę, gdzie te zdjęcia robiłam (dziecięca łyżeczka), ale cóż były to warunki ''na szybko''.
A więc czego tak naprawdę potrzeba do zrobienia kremu BB:
-podkład (może być o ton ciemniejszy, jeśli takowy posiadacie) ja użyłam taniego podkładu z My Secret
-rozświetlacz (np. Revlon - taki posiadam, ale osobiście rzadko używam, bo nie mam takiej potrzeby i również do kremu nie dodałam)
-krem nawilżający (ja używam Balea z Q10-niemiecki krem, czasami dodaję Vichy Normaderm)
-filtr przeciwsłoneczny ( użyłam SPF 20 )
-baza silikonowa pod make-up ( nie użyłam, gdyż po prostu nie toleruję silikonów, mam problem z zapchanymi porami, ale warto jej użyć, jeśli nie macie takiego problemu, bo silikony naprawdę dają ten nasz pożądany efekt wygładzenia)
-można też użyć korektora w płynie, ale nie trzeba, ja nie użyłam, bo akurat mi się kończy.
Nie miałam pod ręką żadnego słoiczka, więc zrobiłam próbkę na jakiejś śmiesznej dziecięcej łyżeczce, której nie używam, jako, że krem robi się bardzo szybko, wolę robić go na bieżąco, zawsze ''świeższy"
Tak naprawdę cała filozofia polega na wymieszaniu składników i tyle w temacie. Proporcje dobierzcie sobie same, jeśli nie macie podkładu ton ciemniejszego, to lepiej go dać więcej, bo wiadomo, że mieszanina na pewno zjaśnieje. Jeśli macie suchą skórę, dajcie więcej kremu nawilżającego. Z rozświetlaczem bym nie przesadzała zbytnio. Co do bazy silikonowej to też bym dała jej odrobinę, ale niestety nie toleruję zbytnio silikonowych baz itd.
krem BB

jak zrobić krem BB

dobry  krem BB

krem BB bez rozświetlacza


Jeśli użyłyście bazy silikonowej to pamiętajmy jednak, że silikony zmywamy inaczej niż zwykły make-up. Sprawdza się tutaj metoda olejowania. Są specjalne olejki do zmywania kosmetyków z silikonami, jeśli takiego nie posiadamy można użyć nawet oliwy z oliwek, która swoją drogą też ma wiele dobrych właściwości.
Krem bardzo fajnie nakłada się pędzelkiem do nakładania podkładu :) Wiadomo wtedy, że uzyskamy też lepsze krycie.

Zapraszam na mojego lifestyle'owego photobloga, gdzie również jest notka, o kremach BB i inne.

Płyny micelarne na wielki plus.

Kosmetyki do demakijażu są niekiedy zmorą kobiet np. mnie. Po prostu nie każdy kosmetyk do demakijażu mogę używać, a używałam już ich kilka. Główną ich wadą jest to, że podrażniają mi okolice oczu, gdzie mam bardzo delikatną skórę. Jakiś czas temu napotkałam O DZIWO w Biedronce płyn micelarny i ze względu na niską cenę postanowiłam go wypróbować. Jestem mile zaskoczona, ponieważ płyn ten nie podrażnił mi skóry w żaden sposób, jest łagodny do demakijażu oka i jest warty polecenia, bo naprawdę bardzo dobrze nadaje się do zmywania make-up'u. Nie zapycha, odświeża skórę i jest prawie idealny. A to prawie, dlatego, że mam problem ze zmyciem kreski wodoodpornym eyelinerem.
Płyn micelarny BEBEAUTY do demakijażu i tonizacji twarzy i oczu. Koszt w Biedronce to około 6 zł.

środa, 7 sierpnia 2013

Kosmetyki BALEA - kosmetyki na każdą kieszeń CUD

Otóż w drogerii niemieckiej DM można nabyć za niewielkie pieniądze fajne produkty firmy BALEA. Zachwyam się ich żelami pod prysznic, szamponami, peelingami, a ostatnio balsamem do ciała i kremem do twarzy z Q10. Jako, że jestem już po 20stym roku życia wypada mi zacząć jakoś dbać o swoją skórę i do moich kosmetyków dodałam koenzym Q10. Największe stężenie tego koenzymu w organizmie jest w wieku około 20 lat, później niestety stężenie koenzymu maleje, ze względu na różne czynniki, więc zaczęło być dla mnie ważne ''uzupełnianie go''. Koenzym Q10 poprawia również jędrność skóry.

Ujędrniający balsam do ciała niemieckiej firmy BALEA jak dla mnie jest rewelacją. doskonale nawilża skórę, a ja mam wielki problem z suchą skórą na nogach. Jest to jeden z niewielu balsamów do ciała, gdzie naprawdę idzie odczuć efekt i widać go na skórze. Skóra po tym balsamie jest niesamowicie gładka, balsam się bardzo ładnie wchłania.
Nawilżający krem do twarzy BALEA z Q10 również jest dla mnie rewelacją. Używam go głownie na noc (chociaż jest na dzień :P), bo po prostu nie lubię się kremować ''od rana'', czasami za to używam go pod makijaż. Jeśli chodzi o kremy do twarzy to muszę z nimi bardzo, ale to bardzo uważać i szczerze mówiąc mam spory problem z tym, by wypróbować cokolwiek innego. W tym wypadku akurat ten krem kupiła mi bratowa będąc na zakupach w Niemczech. Po nałożeniu na skórę BŁYSKAWICZNIE się wchłania.
Co mogę również dodać jeśli chodzi o kosmetyki BALEA jest to to, że kosmetyki te są śmiesznie tanie. Niestety w Polsce nigdy się z nimi nie spotkałam, jedynie w Niemczech w drogeriach DM, gdyż prodkuty tej firmy są produkowane tylko dla tej drogerii. Miałam już kilka balsamów, kremów do rąk, żeli pod prysznic (niesamowite zapachy), szamponów, peelingów, czy też pomadek ochronnych i na żadnym prodkucie tej firmy jeszcze się nie zawiodłam. Także jeśli ktoś ma kogoś bliskiego w Niemczech bądź po prostu mieszka w okolicach granicy i niekiedy jeździ tam na zakupy to polecam gorąco.

wtorek, 6 sierpnia 2013

Zaczynamy

No to zaczynamy!
A zaczniemy od przedstawienia mojej osoby. To ja Agata, która nie może w nocy spać, więc skrobie na klawiaturze posty. Najpierw na photoblogu, a gdy photoblog zaczął być niewystarczający to zaczynamy z bloggerem :).
Czysty lifestyle.
Lubię kosmetyki, lubię nowości, uwielbiam słońce, ale BEZ PRZESADY upały jakie teraz mamy w Polsce to jest już gruba przesada! Wypoczywałam 10 dni we Włoszech, gdzie nie dało się wytrzymać z gorąca w dzień i co? Wracam do Polski, a tutaj to samo! Cóż może niedługo wszyscy zostaniemy prażynkami? Kto wie.
A dziś chciałabym pokazać ostatnie cudo, które przed wyjazdem do Włoch nabyłam... w lumpeksie! Jest to rzecz bez której żadna z kobiet raczej nie wyjdzie z domu... TOREBKA!
Pierwszy raz w życiu kupiłam w lumpeksie torebkę w dodatku nową z metką! Za jedyne 15 zł. Da się? Jasne, że się da. Trzeba odrobinę cierpliwości i chęci, a w second-handach znajdziemy to, co chcemy. Torebka biała ze skórki, nieznanej dla mnie firmy, ale to nic. Najważniejsze jest to, że teraz nie potrafię się z nią rozstać.


Jest już trochę późno. Jak będę miała troszkę więcej czasu zajmę się nowym blogiem :)